Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
grymasu, jak gdyby w ich mowie nieładnie im się kojarzyło. I zaraz przechodzili na "sor'ca".
- Dokąd to zmierzacie? - Milva rozejrzała się baczniej, ale nadal nie dostrzegała rannych ani chorych. - Na Ósmą Milę? Do Brokilonu?
- Nie.
Powstrzymała się od dalszych pytań, znała ich zbyt dobrze. Wystarczyło jej tylko kilku spojrzeń na nieruchome, stężałe twarze, na przesadny, demonstracyjny spokój, z jakim porządkowali ekwipunek i broń. Dość było jednego uważnego spojrzenia w głębokie, bezdenne oczy. Wiedziała, że szli do walki.
Od południa niebo ciemniało, chmurzyło się.
- A dokąd ty zmierzasz, sor'ca? - spytał Coinneach, potem szybko rzucił okiem na przewieszonego przez konia kozła, uśmiechnął się
grymasu, jak gdyby w ich mowie nieładnie im się kojarzyło. I zaraz przechodzili na "sor'ca". <br>- Dokąd to zmierzacie? - Milva rozejrzała się baczniej, ale nadal nie dostrzegała rannych ani chorych. - Na Ósmą Milę? Do Brokilonu?<br>- Nie.<br>Powstrzymała się od dalszych pytań, znała ich zbyt dobrze. Wystarczyło jej tylko kilku spojrzeń na nieruchome, stężałe twarze, na przesadny, demonstracyjny spokój, z jakim porządkowali ekwipunek i broń. Dość było jednego uważnego spojrzenia w głębokie, bezdenne oczy. Wiedziała, że szli do walki.<br>Od południa niebo ciemniało, chmurzyło się. <br>- A dokąd ty zmierzasz, sor'ca? - spytał Coinneach, potem szybko rzucił okiem na przewieszonego przez konia kozła, uśmiechnął się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego