Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
tym, z tym większą przyjemnością odegrasz, co masz do odegrania.
- Czy mógłbyś zamknąć okno?
Zamknąłem.
- Czy musiałeś to wszystko mówić? To krzywdzące dla mnie. Usiądź.
Usiadłem.
- Teraz już dobrze. Przytul mnie.
Przytuliłem.
Odbyło się tak, jak przewidziałeś. Dlaczego teraz usiłujesz wyobrazić sobie, że masz nudności? Oznacza to, że jesteś pełen niesmaku z powodu własnego postępowania. Nic ci to nie pomoże. Widzisz przed sobą w odległości kilku centymetrów szyję kobiecą, za minutę, najwyżej dwie, będziesz ją musiał pocałować oraz wykonać szereg ruchów: pogłaskać, odsunąć się, znowu pogłaskać, a potem na powrót przytulić.
Leżeliśmy obok siebie na szorstkiej kapie. Kilka razy wciągnąłem silnie
tym, z tym większą przyjemnością odegrasz, co masz do odegrania.<br>- Czy mógłbyś zamknąć okno?<br>Zamknąłem.<br>- Czy musiałeś to wszystko mówić? To krzywdzące dla mnie. Usiądź.<br>Usiadłem.<br>- Teraz już dobrze. Przytul mnie.<br>Przytuliłem.<br>Odbyło się tak, jak przewidziałeś. Dlaczego teraz usiłujesz wyobrazić sobie, że masz nudności? Oznacza to, że jesteś pełen niesmaku z powodu własnego postępowania. Nic ci to nie pomoże. Widzisz przed sobą w odległości kilku centymetrów szyję kobiecą, za minutę, najwyżej dwie, będziesz ją musiał pocałować oraz wykonać szereg ruchów: pogłaskać, odsunąć się, znowu pogłaskać, a potem na powrót przytulić.<br>Leżeliśmy obok siebie na szorstkiej kapie. Kilka razy wciągnąłem silnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego