i korzystając z pomocy łączników, dotarli szczęśliwie<br>do punktu etapowego "Ewy" w miejscowości Lendava w Jugosławii.<br>Punkt mieścił się w jednej z tamtejszych restauracji.<br>Weszli tam i zwrócili się do mężczyzny, którego wygląd<br>odpowiadał otrzymanemu rysopisowi. Jak się okazało, był to<br>właściciel restauracji. Uśmiechnął się przyjacielsko, gdy<br>wymienili hasło, i niespodziewanie zapytał po polsku:<br> - Co, Polacy?<br> - Tak. Jedziemy na Bliski Wschód, do armii.<br> - Setki takich jak wy już ekspediowałem, to i was wyślę.<br>Ale musicie zaczekać u mnie kilka dni, aż się was zbierze więcej.<br> Codziennie przybywało kilku ochotników. Czwartego dnia<br>było już osiemnastu.<br> - No to, panowie, ruszymy dzisiaj do Zagrzebia