sobie, że nie złamałem się psychicznie.</><br><who3>Powiedział pan: "Czasem zbyt ciężkich zranień doznawałem prawie wyłącznie ze strony świata artystycznego".</><br><who4>- Tak. Artyści, którzy sami nie odkryli niczego nowego, często zazdroszczą tym bardzo twórczym. Zastanawiałem się, czy we mnie też tkwią jakieś uczucia zazdrości i zawiści. Czasami czułem się niedowartościowany, gdy komuś niesprawiedliwie coś się przypisywało, pomijając moją osobę. Ale nigdy nie występowałem z żadnymi pretensjami, a już w żadnym wypadku pomówieniami.</><br><who3>Ale pana pomawiano.</><br><who4>- Tak. Od samego początku były zapędy, aby zdusić w zarodku to, co robię. Gdy to się nie udało, próbowano przeciągnąć mnie na swoją stronę, klepać po ramieniu. Zwietrzyłem