do miejsca pobytu nieobecnej, mimo iż bardzo nalegała, akcentując, że jest Kunicką.<br><br><tit>Ostatni złoty ptak skrzydlaty</><br><br>Miejscem, gdzie pojechała pisarka na letnisko, był Florianów w nowogródzkim powiecie. Tam znalazła nie tylko szerokie pola, bławatki w zbożu, ogród pełen kwiatów i zapachów, ale i ostatnią miłość swego serca. Właścicielami dworu byli niestarzy jeszcze państwo Bochwicowie - Tadeusz i Bronisława, podreperowujący wątły stan majątku wynajmowaniem pokoi na letnie wilegiatury. Goście znajdowali tam nie tylko piękne krajobrazy, ale i - patriarchalne, stare obyczaje, z których jeden nakazywał, by wręczyć pani Orzeszkowej, Reymontowi i Józefostwu Kotarbińskim - kosze przybrane polnym kwieciem, napełnione sypkim zbożem. Pobłogosławiwszy rolę, trzeba było