Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
z tych skrzyń wysokich wycieka ropa i znaczy ślady pochodów wstęgą trującej pamięci. "Wyjść. Wyjść, żeby się pożegnać z miejscami o zasuszonym głosie. Nad rzekę. Nnnie".
Czuje, że ta woda go zawiodła. Oczekiwał, że jej szum potężny przywoła bogactwo i dostojność Pomorza, a tymczasem rzeka straciła swe siły fantazjotwórcze. Spadkobierczyni, nieświadoma swych zamków królujących, swych spichrzów złotem pylących; już nie Pani. Pozostały jej funkcje służebne.
"Na łąki". Ale najpierw trzeba przejść przez miasteczko. Na szkolnym dziedzińcu bieganina. Ulice ożywione. Starsze kobiety na trotuarze, z torbą w ręku. Przed szeroką kamienicą ciężarówka firmowa. "Bank? Bo w bramie policjant. Urząd jakiś". Naraz zdał
z tych skrzyń wysokich wycieka ropa i znaczy ślady pochodów wstęgą trującej pamięci. "Wyjść. Wyjść, żeby się pożegnać z miejscami o zasuszonym głosie. Nad rzekę. Nnnie". <br>Czuje, że ta woda go zawiodła. Oczekiwał, że jej szum potężny przywoła bogactwo i dostojność Pomorza, a tymczasem rzeka straciła swe siły fantazjotwórcze. Spadkobierczyni, nieświadoma swych zamków królujących, swych spichrzów złotem pylących; już nie Pani. Pozostały jej funkcje służebne. <br>"Na łąki". Ale najpierw trzeba przejść przez miasteczko. Na szkolnym dziedzińcu bieganina. Ulice ożywione. Starsze kobiety na trotuarze, z torbą w ręku. Przed szeroką kamienicą ciężarówka firmowa. "Bank? Bo w bramie policjant. Urząd jakiś". Naraz zdał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego