chcę się godzić z tym, że zaakceptuję to kalectwo. Że powiem "fiat", "niech się stanie" na kalekie dziecko. Więc gdy czuję, że do mego serca zaczyna wlewać się siła pozwalająca na zniesienie trudnego losu, krzyczę w niebieskie przestrzenie: <br>- Nie! Panie Boże! Nie! Ja się nie modlę o wsparcie w tym nieszczęściu! Nie, ja tego nie zniosę, ja tego nie chcę znosić! Chcę mieć zdrowe dziecko!!<br>Po kilku dniach i ponownych badaniach USG, które potwierdzają niepokojące powiększenie główki dziecka, Małgosia załatwia u Joli - swojej koleżanki z liceum, że wpadniemy oboje na modlitwę wstawienniczą do ich wspólnoty Ruchu Odnowy. Jola, wyznaczając spotkanie, wyraźnie