nie udało im się zadać takiego pytania, na które Motyka nie umiałby odpowiedzieć, za wyjątkiem jednego, gdy spytali: jaki jest kolor jednego szlaku w Tatrach? A przecież to nie było ważne, a jeśli chodzi o teren, to nie potrafili go "złapać" na niczym. Ja też dałem mu pytanie, myślałem, że nietrudne, a tu okazało się, że z okolicy, którą znał słabiej, z Grani Baszt. Coś "kręcił", to ja też szybko "zmieniłem" temat i Motyka zdał ten egzamin. Regulamin był taki, że po pierwszym egzaminie można było dostać najwyżej tytuł przewodnika II klasy i Motyka został przewodnikiem II klasy. A po jakimś