Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
awanturach chodzi. Czasami nawet wracaliśmy z Jelonkiem po godzinie policyjnej, z miłym szumem wódki w głowie, rozwaleni władczo w rikszy wśród ciemności i pustki miasta. Przestał mnie dziwić głośny oddech rikszarza za plecami, tak jak i całe to lekkie życie wśród wojny i strzałów. Materialna niezależność, choć bardzo chwiejna i nietrwała, kazała mi natychmiast pomyśleć o zerwaniu z domem. Nie chciałem ojcu nic zawdzięczać i zapowiedziałem, że będę płacił za utrzymanie.
- Ważny waluciarz! - żachnął się ojciec. - Myślisz, głupi, że to jest zawód?
- Tylko krawiec jest zawód! - zawołałem z ironią.
- Pewno - odparł. - Krawiec nie kantuje ludzi.
Trzasnąłem drzwiami. W pracowni jakaś kupcowa
awanturach chodzi. Czasami nawet wracaliśmy z Jelonkiem po godzinie policyjnej, z miłym szumem wódki w głowie, rozwaleni władczo w rikszy wśród ciemności i pustki miasta. Przestał mnie dziwić głośny oddech rikszarza za plecami, tak jak i całe to lekkie życie wśród wojny i strzałów. Materialna niezależność, choć bardzo chwiejna i nietrwała, kazała mi natychmiast pomyśleć o zerwaniu z domem. Nie chciałem ojcu nic zawdzięczać i zapowiedziałem, że będę płacił za utrzymanie.<br>- Ważny waluciarz! - żachnął się ojciec. - Myślisz, głupi, że to jest zawód?<br>- Tylko krawiec jest zawód! - zawołałem z ironią.<br>- Pewno - odparł. - Krawiec nie kantuje ludzi.<br>Trzasnąłem drzwiami. W pracowni jakaś kupcowa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego