wszedł, słyszałam tylko, jak stuknęły drzwi, potem lekkie, prawie bezszelestne kroki i oto biała postać w chałacie lekarskim zasłoniła mi widok w oknie. Pochylił kudłatą, rozwianą głowę i oparł się rękami o białe, malowane plecy krzesełka.<br>- Jakżeż się pani czuje? - zapytał i twarz jego. która była. w cieniu, rozbłysła w nieustannym uśmiechu. Biały rząd zębów przeciął ją w poprzek.<br>Zapytał mnie następnie, czy u nas w rodzinie nikt nigdy nie chorowali na gruźlicę, i był jak gdyby bardzo zadowolony, goły powiedziałam, że ojciec mój umarł na suchoty .<br><page nr=144><br>Pokiwał głową i zęby znowu oświetliły mu twarz. - Widziałem pani analizę - powiedział - nic takiego