własnym dachem! Rozumiesz, że nie mogłam cię zaprosić do domu? <br>- Rozumiem. <br>Potem, pewnie, żeby mnie pocieszyć, opowiada szczegółowo o wszystkich chorobach, jakie w życiu przeszła. Diagnoza, terapia, receptura... <br>Dlaczego jestem złośliwa, nieżyczliwa? Nie podobam się sobie. E! I to jest też bez znaczenia! Czuję, że pokręciłam z lekarstwami, ale to nieważne. Jak mi się udaje, to wcale ich nie biorę. <br>Dopiero teraz widzę, ile rzeczy Andrzej robił niedostrzegalnie, po prostu wszystko było jak trzeba. A teraz, gdy go nie ma, same problemy. Gdzie to, gdzie tamto, skąd to się bierze, nie wiem, nie wiem. <br>- Ale cię ten chłopak rozpuścił!... <br>Widzę, że