Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
myśli Magwera nabierały ostrości. Jakby wódka zdzierała z jego pamięci kolejne zasłony, ułatwiając dojście do sedna tkwiącej w głowie tajemnicy. Czuł to wyraźnie z każdym łykiem - tak, jak ciepło rozchodzące się po żołądku. Wreszcie samogon się skończył, a Magwer pozostał na granicy snu i jawy, ni pijany, ni trzeźwy, pełen niewiedzy, lecz bliski już zrozumienia.
Kiedy na chwilę otworzył powieki, przeczucia zniknęły. Znów musiał zbierać je mozolnie, nizać niczym szklane koraliki na źdźbło trawy. W końcu usnął. Śnił mu się mężczyzna w lektyce. Magwer już wiedział, kogo przypominał mu tamten spotkany przypadkowo na ulicy człowiek. To był Ostry.
13. Egzekucja
Ludzkie
myśli Magwera nabierały ostrości. Jakby wódka zdzierała z jego pamięci kolejne zasłony, ułatwiając dojście do sedna tkwiącej w głowie tajemnicy. Czuł to wyraźnie z każdym łykiem - tak, jak ciepło rozchodzące się po żołądku. Wreszcie samogon się skończył, a Magwer pozostał na granicy snu i jawy, ni pijany, ni trzeźwy, pełen niewiedzy, lecz bliski już zrozumienia.<br>Kiedy na chwilę otworzył powieki, przeczucia zniknęły. Znów musiał zbierać je mozolnie, nizać niczym szklane koraliki na źdźbło trawy. W końcu usnął. Śnił mu się mężczyzna w lektyce. Magwer już wiedział, kogo przypominał mu tamten spotkany przypadkowo na ulicy człowiek. To był Ostry.<br>&lt;tit&gt;13. Egzekucja&lt;/&gt;<br>Ludzkie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego