toczyć prywatne wojny religijne, ale dziecku oszczędzę. Nie udało się. Wojna i tak przeniosła się do domu. Katechetka stale wypytywała Julkę, czy była z rodzicami na mszy, a gdy roztoczyła przed dzieckiem wizję smażących się w piekle rodziców, powiedziałam dość i wypisałam córkę z religii.<br><br>Często deklarowanym powodem zapisywania przez niewierzących dzieci na religię jest chęć, by poznały tradycję religijną, zetknęły się z ważną warstwą kultury. Ludzie, którzy nie potrafią się zdeklarować ani jako katolicy, ani jako niewierzący, mają wątpliwości albo określają siebie jako wierzących, lecz niezwiązanych z instytucjonalnym Kościołem, posyłają dzieci na religię, by dać im możliwość podjęcia samodzielnej decyzji