także pozbawiane siedzib, którymi dysponowały jeszcze za czasów Saddama. W zamian dostają mniejsze lokale bądź nic.<br><br>Sytuacja kobiet w sferze publicznej się pogarsza i nie zmieni tego ani kilka przedstawicielek w rządzie, ani spektakularne akcje, za którymi nie stoją trwałe działania.<br><br>Rosną też animozje religijne. Słychać coraz więcej kawałów albo niewybrednych słownych ataków na sąsiadów, którzy wyznają inny odłam islamu. Kłótnie dotyczą zwykle początku i końca ramadanu albo tego, czyje wezwanie na modlitwę z głośników w meczecie lepiej słychać i dlaczego to szyitom (jak mówią sunnici) albo sunnitom (jak mówią szyici) nie można ufać. Na razie jednoczy ich wspólny wróg - Amerykanie