Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
marynarz. -
Popatrz, jak uciekają!
Strusie z wyciągniętymi szyjami biegły w kierunku północnym.
Odległość między nimi a łowcami zwiększała się z każdą chwilą.
- Jedźmy jeszcze za nimi, może się w końcu zmęczą - zachęcał Tomek. -
Przecież pan Clark mówił, że emu umykają szybko jedynie na początku
pościgu.
- Tak, tak, a potem biegną niezgrabnie i ociężale jak kaczki.
Wystarczy bat i dobry koń - ironizował bosman. - Nie dogonimy ich na
tych szkapach!
- Mamy przecież dużo czasu, warto więc spróbować, może uda się nam je
doścignąć - prosił Tomek.
Około dwóch godzin pędzili za emu, które oglądając się na łowców,
umykały na północ.
- Chyba zawrócimy - odezwał się
marynarz. -<br>Popatrz, jak uciekają!<br> Strusie z wyciągniętymi szyjami biegły w kierunku północnym.<br>Odległość między nimi a łowcami zwiększała się z każdą chwilą.<br> - Jedźmy jeszcze za nimi, może się w końcu zmęczą - zachęcał Tomek. -<br>Przecież pan Clark mówił, że emu umykają szybko jedynie na początku<br>pościgu.<br> - Tak, tak, a potem biegną niezgrabnie i ociężale jak kaczki.<br>Wystarczy bat i dobry koń - ironizował bosman. - Nie dogonimy ich na<br>tych szkapach!<br> - Mamy przecież dużo czasu, warto więc spróbować, może uda się nam je<br>doścignąć - prosił Tomek.<br> Około dwóch godzin pędzili za emu, które oglądając się na łowców,<br>umykały na północ.<br> - Chyba zawrócimy - odezwał się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego