jeszcze, czy ta pani mieszka sama w domu, ja przytaknęłam, a on coś zapisał w zeszycie. Potem pytał jeszcze o inne warsztaty i kiedy będzie autobus do Krakowa. Odszedł takim trochę kaczkowatym krokiem. Jeszcze tego samego dnia dowiedziałam się, że pani K. została zamordowana.</><br>Anna D. bardzo dokładnie opisała <q>"tajemniczego nieznajomego"</>. Według niej, miał on <q>"małe oczy, wąskie usta, długi nos, zapadnięte policzki i ziemistą cerę"</>. Świadek zwróciła uwagę na brązowe buty do kostki typu <q>"traktory"</> z grubą podeszwą, które nieznajomy miał na nogach. W śledztwie, mającym ustalić kto zabił Zofię K., Anna D. była kilkakrotnie proszona o wskazanie osoby, którą