Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
ma. Istne samobójstwo.
Towarzysz Lecoq ze zdziwienia omal nie zgubił binokli.
- Jakże to, towarzyszu? Przecież taka była uchwała Rady Delegatów. Mówiliście już o tym na posiedzeniu. Wniosek wasz przeszedł. Nie dał żadnych rezultatów. Wypadło uchwalić inny. A teraz, skoro już zapadła taka uchwała, wracać do tego za późno. I pora niezupełnie stosowna. Gdyby tak każdy z nas zaczął krytykować i odwoływać uchwały Rady, cóż by z tego wyszło? Sami zresztą wiecie dobrze, czemu taką właśnie uchwałę powzięto, i nie protestowaliście wtedy. Rozumieliście, że innego wyjścia nie ma.
- Jest wyjście - powiedział pochmurnie towarzysz Laval. - Wtedy nie widziałem, a teraz widzę. Dlatego też
ma. Istne samobójstwo.<br>Towarzysz Lecoq ze zdziwienia omal nie zgubił binokli.<br>- Jakże to, towarzyszu? Przecież taka była uchwała Rady Delegatów. Mówiliście już o tym na posiedzeniu. Wniosek wasz przeszedł. Nie dał żadnych rezultatów. Wypadło uchwalić inny. A teraz, skoro już zapadła taka uchwała, wracać do tego za późno. I pora niezupełnie stosowna. Gdyby tak każdy z nas zaczął krytykować i odwoływać uchwały Rady, cóż by z tego wyszło? Sami zresztą wiecie dobrze, czemu taką właśnie uchwałę powzięto, i nie protestowaliście wtedy. Rozumieliście, że innego wyjścia nie ma.<br>- Jest wyjście - powiedział pochmurnie towarzysz Laval. - Wtedy nie widziałem, a teraz widzę. Dlatego też
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego