Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
moje zawołanie w dalsze lata, gdy mnie nie stanie... Bo jak ognisko Westy nie może zgasnąć, tak nie może zgasnąć nasze hasło wolności... Kaliasie, nie posłuchałeś mnie, nie zrozumiałeś moich planów.
- Nie mogłem cię opuścić, wodzu - wyszeptał Kalias w fałdy płaszcza Spartaka.
- Matkę opuściłeś, Kaliasie.
- Matka wybaczy, a ja bym nigdy sobie nie wybaczył, gdyby mnie teraz zabrakło przy tobie...
- No, dobrze, Kaliasie, wołaj wodzów na naradę - zakończył Spartakus opanowując wzruszenie.
Uszczęśliwiony Kalias wybiegł z namiotu. A więc ukochany wódz nie gniewa się, jeśli poleca mu codzienne, zwykłe obowiązki.
*
Straże doniosły, że zbliża się potężna armia rzymska. Powstańcy czynili ostatnie przygotowania
moje zawołanie w dalsze lata, gdy mnie nie stanie... Bo jak ognisko Westy nie może zgasnąć, tak nie może zgasnąć nasze hasło wolności... Kaliasie, nie posłuchałeś mnie, nie zrozumiałeś moich planów.<br>- Nie mogłem cię opuścić, wodzu - wyszeptał Kalias w fałdy płaszcza Spartaka.<br>- Matkę opuściłeś, Kaliasie.<br>- Matka wybaczy, a ja bym nigdy sobie nie wybaczył, gdyby mnie teraz zabrakło przy tobie...<br>- No, dobrze, Kaliasie, wołaj wodzów na naradę - zakończył Spartakus opanowując wzruszenie.<br>Uszczęśliwiony Kalias wybiegł z namiotu. A więc ukochany wódz nie gniewa się, jeśli poleca mu codzienne, zwykłe obowiązki. <br>*<br>Straże doniosły, że zbliża się potężna armia rzymska. Powstańcy czynili ostatnie przygotowania
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego