bezsensowne snucie się po domu - jako s w ó j s p os ó b. Tak, pewnie właśnie tak było. Ty, grubasie, umiałeś dać rzeczy słowo; na swój sposób, po swojemu, po milenkowemu - jeszcze nie wiesz, że ktoś inny oprócz ciebie to powiedział, dojdę do tego.<br>- I nie ruszaliście się nigdzie z tej chałupy? Nie wiem, do kina, teatru, do znajomych...<br>- Bywali u nas czasem Aśka z Cyrylem, kiedyś nawet przyszedł z nimi jeden ksiądz, zasiedział się do północy, rozumiesz, Preissowie wyszli, a on został.<br>- Odwiozę księdza.<br>Uśmiechnął się, grzecznie podziękował, że nie trzeba, bo zamówi sobie przez telefon taksówkę; był