która także spędziła noc w grobowcu, nie potwierdzały idei klątwy. Naukowcy od początku wyśmiewali zresztą prasowe spekulacje, ale nie potrafili znaleźć racjonalnego wytłumaczenia wszystkich nieszczęść. Dopiero po kilkudziesięciu latach kolejna ofiara - amerykańska turystka Cherry Manson, naprowadziła naukowców na pewien ślad. Jej ciało zostało gruntownie przebadane i znaleziono szczepy bakterii aspegillusa niger. Wówczas dowiedziono, że na ścianach grobowca znajdują się olbrzymie kolonie tych bakterii, które mogły wegetować tam nawet przez trzy tysiące lat. I ta koncepcja podzieliła mikrobiologów: część twierdziła, że bakterie są nieszkodliwe, inni - wręcz przeciwnie - że mogą wywołać poważne choroby, zwłaszcza przy obniżonej odporności organizmu. I mimo że istnieje wiele