hrabia Pierre... został przyjęty..."), <br>uśmiechnął się i on lekko, a potem spojrzał <br>porozumiewawczo na Dominikę.<br>Teraz o tym przyznaniu się do niej nie pamiętał. Patrzył <br>na Krzychę?<br>- Dobry wieczór - odezwał się Paweł. Patrzył <br>jednak na Dominikę, ponury jak noc, i pomyślała, że, <br>oczywiście, jest w tej chwili brzydsza i bardziej nijaka niż <br>zwykle. A to, że nie wyszedł bez słowa jak tamci, to...<br>- Znamy się, a jest tak, jakbyśmy się widzieli <br>po raz pierwszy. Jak się masz, Dominiko, rzeczna rusałko...<br><br>Adam gryzł źdźbło trawy; leżał z zamkniętymi <br>oczami w swojej zielonej niszy, gdyby nie ruch warg i rozhuśtanie <br>łodygi, Dominika pomyślałaby