gdy zaś przebrnął przez to szczęśliwie i postawił nareszcie pierwsze z obmyślanych pytań - gdzie i jak spędziła wakacje - usłyszał w odpowiedzi, że bardzo jej przykro, <gap>, co zamknęło mu drogę do dalszych podchodów.<br>Tak więc Madame okazała się w sumie nie tyle wyniosłą monarchinią, okrutną i bezlitosną dla swoich poddanych, czerpiącą nikczemną rozkosz z ich upokarzania, co raczej nieczułym aniołem, tajemniczym sfinksem, tkwiącym w innym wymiarze, w innej czasoprzestrzeni. Jej hermetyczność, formalizm zachowania i lodowaty spokój były tak gruntowne, że nie zważała nawet na prymitywne akcje zdesperowanych admiratorów z pierwszych ławek, polegające na umyślnym upuszczaniu na ziemię ołówka lub książki, by podczas