Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 7-8
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1964
naocznym zaprzeczeniem jednego i drugiego w stopniu, jakiego by się nie oczekiwało na pokazie festiwalowym.
Wobec "Martwych dusz" doświadcza się podobnego działania dystansu historycznego jak wobec "Tartuffa". Oglądając arcydzieło Gogolowskie w teatrze z pewnym zdumieniem przesuwa się z pamięci słowa Hercena: "Okrzyk zgrozy i wstydu, który wydaje człowiek upodlony przez nikczemne życie, gdy nagle zobaczy w zwierciadle swoją zbydlęconą gębę". Winę za to, że przytoczone zdania wydają się przesadne, ponosi proces przeniesienia utworu z kart książki na deski sceniczne, proces transpozycji prozy opowiadającej na dzieło teatralne. Dzieli tę winę, choć w mniejszym stopniu, sam teatr.
Dramatyzacja "Martwych dusz" jest robotą nieporadną
naocznym zaprzeczeniem jednego i drugiego w stopniu, jakiego by się nie oczekiwało na pokazie festiwalowym.<br>Wobec "Martwych dusz" doświadcza się podobnego działania dystansu historycznego jak wobec "Tartuffa". Oglądając arcydzieło Gogolowskie w teatrze z pewnym zdumieniem przesuwa się z pamięci słowa Hercena: "Okrzyk zgrozy i wstydu, który wydaje człowiek upodlony przez nikczemne życie, gdy nagle zobaczy w zwierciadle swoją zbydlęconą gębę". Winę za to, że przytoczone zdania wydają się przesadne, ponosi proces przeniesienia utworu z kart książki na deski sceniczne, proces transpozycji prozy opowiadającej na dzieło teatralne. Dzieli tę winę, choć w mniejszym stopniu, sam teatr.<br>Dramatyzacja "Martwych dusz" jest robotą nieporadną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego