Typ tekstu: Książka
Autor: Poświatowska Halina
Tytuł: Opowieść dla przyjaciela
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1967
że jesteśmy razem, jak gdybyśmy się odnaleźli po długiej rozłące. Po rozłące i niebezpieczeństwie. Oddychałam głęboko starając się uspokoić dzikie szarpanie serca, ujmowałam jego wyciągniętą rękę i mówiłam - chodźmy stąd. Mijaliśmy grupki kuracjuszy leniwie snujących się po parku, przecinaliśmy zielony skwer i skręcaliśmy wąską ścieżką nad rzekę. Kiedy budynek sanatoryjny nikł nam z oczu, przyciągał mnie do siebie i całował. I wtedy ból ściskał mi serce na myśl, że mogę go utracić. Pewność, że go utracę. Dziwił się moim palcom delikatnie dotykającym jego ust, mojej dłoni przytulonej do jego policzka, starającej się zapamiętać ciepło i kształt. Dlaczego - pytał, gdy wysuwałam się
że jesteśmy razem, jak gdybyśmy się odnaleźli po długiej rozłące. Po rozłące i niebezpieczeństwie. Oddychałam głęboko starając się uspokoić dzikie szarpanie serca, ujmowałam jego wyciągniętą rękę i mówiłam <page nr=93> - chodźmy stąd. Mijaliśmy grupki kuracjuszy leniwie snujących się po parku, przecinaliśmy zielony skwer i skręcaliśmy wąską ścieżką nad rzekę. Kiedy budynek sanatoryjny nikł nam z oczu, przyciągał mnie do siebie i całował. I wtedy ból ściskał mi serce na myśl, że mogę go utracić. Pewność, że go utracę. Dziwił się moim palcom delikatnie dotykającym jego ust, mojej dłoni przytulonej do jego policzka, starającej się zapamiętać ciepło i kształt. Dlaczego - pytał, gdy wysuwałam się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego