Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Lata powstania: 1951-1989
nasze serca u twoich złożyć stóp''.

Opędzić się nie mogę, więc wolną daję drogę.
Cóż robić mam na Boga, gdy we mnie taki seks?

Geograf Bazewicz, olbrzymie strosząc wąsy,
z ochotą ze mną ruszał w miłości dzikie pląsy.
Profesor Tatarkiewicz, nerwowy kryjąc tik,
pośpiesznie ściągał spodnie i w mych objęciach nikł.

I Kołakowski Leszek lubieżny miał uśmieszek,
bo myślał sobie: Grzeszek popełnić z nią bym rad!''
Katolik nawet Stomma wykrzyknął: Cóż za somma!
Niż raj lepsza Sodoma!'' i w me objęcia padł.

Matejko i Lizdejko, Moniuszko i Kościuszko -
to wszystko przewalało się przez moje łóżko.
I Nowak, i Chodak, i cóż
nasze serca u twoich złożyć stóp''.<br><br>Opędzić się nie mogę, więc wolną daję drogę.<br>Cóż robić mam na Boga, gdy we mnie taki seks?<br><br>Geograf Bazewicz, olbrzymie strosząc wąsy,<br>z ochotą ze mną ruszał w miłości dzikie pląsy.<br>Profesor Tatarkiewicz, nerwowy kryjąc tik,<br>pośpiesznie ściągał spodnie i w mych objęciach nikł.<br><br>I Kołakowski Leszek lubieżny miał uśmieszek,<br>bo myślał sobie: Grzeszek popełnić z nią bym rad!''<br>Katolik nawet Stomma wykrzyknął: Cóż za somma!<br>Niż raj lepsza Sodoma!'' i w me objęcia padł.<br><br>Matejko i Lizdejko, Moniuszko i Kościuszko -<br>to wszystko przewalało się przez moje łóżko.<br>I Nowak, i Chodak, i cóż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego