Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
państwa: Bawaria, Wirtembergia i Badenia, dziś prowincje w służbie szatana, czołgają się w tym samym co i my kierunku, by napić się wody z Jeziora Bodeńskiego. Głowa przy głowie, cichym szeptem, by nie usłyszał strzegący szaleniec ze swastyką, gwarzą tęsknie o dawnych dniach. Jednak prawdopodobieństwo ukazania się jeziora jest bardzo nikłe w ramach takiego geologicznego nastroju.
Za trzy kwadranse powinniśmy być w Lindau, gdzie przesiądziemy się na statek, pociąg nie jest spóźniony, a tymczasem wszędzie dokoła panuje napięta atmosfera zielono-skalno-mrocznego tłoku, ścisku, rozpaczliwego rozpychania się łokciami i wspinania na palce, aby zaczerpnąć choć trochę przestrzeni. Myśl, że gdzieś obok
państwa: Bawaria, Wirtembergia i Badenia, dziś prowincje w służbie szatana, czołgają się w tym samym co i my kierunku, by napić się wody z Jeziora Bodeńskiego. Głowa przy głowie, cichym szeptem, by nie usłyszał strzegący szaleniec ze swastyką, gwarzą tęsknie o dawnych dniach. Jednak prawdopodobieństwo ukazania się jeziora jest bardzo nikłe w ramach takiego geologicznego nastroju.<br>Za trzy kwadranse powinniśmy być w Lindau, gdzie przesiądziemy się na statek, pociąg nie jest spóźniony, a tymczasem wszędzie dokoła panuje napięta atmosfera zielono-skalno-mrocznego tłoku, ścisku, rozpaczliwego rozpychania się łokciami i wspinania na palce, aby zaczerpnąć choć trochę przestrzeni. Myśl, że gdzieś obok
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego