Typ tekstu: Książka
Autor: Lem Stanisław
Tytuł: Niezwyciężony
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1963
śpiewny głos sondy. Rohan zagryzł ustnik maski, bo ocierał mu przy gwałtownych podrzutach wewnętrzną powierzchnię warg. Słońce nie dotykało już najbliższej góry, ale i nie wznosiło się. W oczach miał większe i mniejsze głazy, skalne płyty, chwilami obejmował go ich zimny cień, maszyna szła teraz dużo wolniej; podniósłszy oczy, zobaczył nikłe, pierzaste obłoki, rozpływające się w niebie. Świeciło w nim kilka gwiazd. Nagle z łazikiem stało się coś dziwnego. Tylna jego część przysiadła, przednia poszła w górę... cały chwiał się przez mgnienie, jak koń stający dęba... sekunda, a byłby chyba runął, grzebiąc pod sobą Rohana, gdyby nie jego nagły skok. Upadł
śpiewny głos sondy. Rohan zagryzł ustnik maski, bo ocierał mu przy gwałtownych podrzutach wewnętrzną powierzchnię warg. Słońce nie dotykało już najbliższej góry, ale i nie wznosiło się. W oczach miał większe i mniejsze głazy, skalne płyty, chwilami obejmował go ich zimny cień, maszyna szła teraz dużo wolniej; podniósłszy oczy, zobaczył nikłe, pierzaste obłoki, rozpływające się w niebie. Świeciło w nim kilka gwiazd. Nagle z łazikiem stało się coś dziwnego. Tylna jego część przysiadła, przednia poszła w górę... cały chwiał się przez mgnienie, jak koń stający dęba... sekunda, a byłby chyba <page nr=175> runął, grzebiąc pod sobą Rohana, gdyby nie jego nagły skok. Upadł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego