chwila spoglądał za siebie. Doznawał takiego wrażenia, jakby mu brakowało powietrza a ściany korytarza, parły do środka, gotowe zdusić go i zmiażdżyć. W dłoni ściskał kurczowo szpulę z nićmi, a między spoconymi palcami czuł przesuwającą się nitkę. Było chłodno ale koszula lepiła mu się do, pleców. Drżał.<br>Naraz poczuł, że nitka naprężyła się. Przystanął, chcąc ją rozluźnić, lecz gdy ruszył znów do przodu, nitka opadła wiotko, nie stawiając oporu. Przerwana!<br>Zrobiło mu się nagle gorąco, a potem poczuł straszliwy lęk. Odwrócił się i zaczął biec w przeciwną stronę. Naraz na końcu korytarza usłyszał czyjś głos. Był tak wystraszony, że nie zrozumiał