Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
wejściu uśmiechają się do mnie, jak należy. Muszę się im podobać. Niezłe są laski... no, przecież przy wejściu do takiego biurowca byle kogo, jakichś kaszalotów, posadzić nie mogą... Wszystko tutaj jest w najlepszym porządeczku. I gres na podłodze, i wykończenie stalą hartowaną, i oszklenie, i windy, po prostu wielki świat, no i, rzecz jasna, panienki muszą do tego pasować... można by którąś wyrwać, jak tak się miło do Euzebka odnoszą... A może one się tak uśmiechają do każdego?... W końcu to ich dżob uśmiechać się do wchodzących... ale do mnie uśmiechają się jakoś inaczej... no, w końcu nie jestem jakiś pierwszy
wejściu uśmiechają się do mnie, jak należy. Muszę się im podobać. Niezłe są laski... no, przecież przy wejściu do takiego biurowca byle kogo, jakichś kaszalotów, posadzić nie mogą... Wszystko tutaj jest w najlepszym porządeczku. I gres na podłodze, i wykończenie stalą hartowaną, i oszklenie, i windy, po prostu wielki świat, no i, rzecz jasna, panienki muszą do tego pasować... można by którąś wyrwać, jak tak się miło do Euzebka odnoszą... A może one się tak uśmiechają do każdego?... W końcu to ich dżob uśmiechać się do wchodzących... ale do mnie uśmiechają się jakoś inaczej... no, w końcu nie jestem jakiś pierwszy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego