na sobotę funkcjonariusze dostali zaskakujące zgłoszenie: na torach na terenie Dworca Gdańskiego stoi... Toyota Corolla. Mundurowi nie ukrywali zdziwienia i natychmiast ruszyli na miejsce, by zobaczyć co się tam wydarzyło.<br>Widok był, mało powiedzieć, dziwny - obok peronu stało sobie auto, a przy nim młody mężczyzna, który ledwo trzymał się na nogach. Wszystko stało się jasne - Marcin K. musiał wjechać na teren dworca, przejechać przez peron, aż w końcu wylądował na szynach. Jakby tego było mało, na pytanie policjantów czy to na pewno jego robota, padła kompletnie rozbrajająca odpowiedź. <q>- Tak, faktycznie, to ja tutaj wjechałem</> - wybekotał Marcin K. Nie potrafił jednak wyjaśnić