ale być może do końca życia nie darowałbym sobie tego, że mogąc poznać mechanizm funkcjonowania samego serca państwa, zrezygnowałem.<br><br>Piotr Niemczyk, który byłby skłonny przyznać, że premier popełnił błąd, po chwili namysłu mówi: Może to i dobrze, że jest sprawa Anklewicza, może poprzez dyskusję na ten temat zaczniemy zmierzać do normalności. Musi przyjść w Polsce taki czas, że służby specjalne zacznie się traktować normalnie, że również z nich ludzie zaczną przechodzić do polityki, jak ma to miejsce w normalnych demokratycznych krajach. Może więc casus Andrzej Anklewicz był nam po prostu potrzebny?</><br><br><div type="art"><br><tit>Fus</><br><br><tit>Dwie półkule bardzo seksy</><br><br>W ostatnim, czerwcowym, numerze polskiej