samej "informacyjnej" odległości od kupieckiego centrum, pozwala wyliczyć, że list wysłany z Konstantynopola dotarłby do Paryża po około ośmiu tygodniach. Gdyby więc Mickiewicz zmarł sto czy dwieście lat wcześniej, Paryż dowiedziałby się o tym nie wcześniej, niż po upływie pięćdziesięciu-sześćdziesięciu dni.<br>Przyśpieszenie następuje dopiero w końcu XVIII wieku. "Wiatr nowin" zaczyna wiać coraz prędzej. Dzieje się tak za sprawą telegrafu. Jego rozwój wykazuje niebywałą dynamikę. Powstają najpierw linie telegrafu semaforowego (optycznego). W 1846 roku cała Francja jest już pokryta siecią kilkuset stacji. Wiadomość z Lyonu do Paryża idzie dwie minuty. Ale to zaledwie preludium. Prawdziwa rewolucja dokona się dopiero wtedy