Samorządom i akademiom medycznym, czyli właścicielom publicznych placówek, brakuje pieniędzy na remonty i modernizację. - Dobrze, że są surowe wymogi sanitarne, jednak niektóre z nich są zbędne - twierdzi &lt;name type="person"&gt;Bożena Grotowicz&lt;/&gt;, dyrektor &lt;name type="org"&gt;Szpitala Powiatowego w Bielsku Podlaskim&lt;/&gt; i podaje przykład.<br>- Drzwi do wszystkich szpitalnych pomieszczeń muszą mieć 110 cm szerokości. Na oddziałach noworodkowym i dziecięcym łóżka mają mniejsze wymiary. Gdybym chciała spełnić ten wymóg, muszę wymienić niepotrzebnie sto drzwi - mówi &lt;name type="person"&gt;Grotowicz&lt;/&gt;.<br>Potwierdza to także minister zdrowia. - To prawda, że niektóre wymagania są nierozsądne. Urealnimy je i jeszcze raz damy kilkuletni okres przejściowy na ich spełnienie - zapowiada &lt;name type="person"&gt;Marek Balicki&lt;/&gt; w rozmowie z &lt;name type="org"&gt;"Rz"&lt;/&gt;. - Jednak