pomrukuje. Wujaszka dekownika dręczą wyrzuty sumienia - pomyślał. Zaraz zapadł w półsen, mgliste rojenia. Na podłodze z sosnowych desek ukośnie leży kaukaski dywan. Dzieci, szczęśliwa parka, czepiają się rąk ojca. Doczekały się, uściski, będą i prezenty. Oczy dziewczynki połyskują jak świeże szmaragdy, ubrana w kremową biel. Włosy upięte srebrnoniebieską wstążeczką, na nóżkach czerkieskie papucie. Też z bielutkiej, niewinnej owieczki. Dziewczynka podskakuje i popiskuje jak głodny ptaszek. Przy niej pęta się i miota piesek, wdzięczny pudelek z czarną łatką-skazą na pyszczku. Chłopczyk powściągliwy, wie, że już mu nie wypada, szczuplutki, ma szlachetną twarzyczkę, zapowiada się na poetę albo rewolucjonistę. Nosi angielski kremowy