spotkała już pani takiego uśmiechu, Madame?<br> - Spotkałam, doktorze, ale należał on do kogoś innego.<br> - I do tego uśmiechu tęskni pani, Madame, wciąż jeszcze?<br> - Jakże wiele słów trzeba panu, doktorze, by <hi rend="spaced">zanalizować</> rzeczy, które moja pedikiurzystka wie od jednego westchnienia.<br>*<br><br> Dr Sigismund Kraft-Durchfreud biegł szybko przed siebie na swych przykrótkich nóżkach, nie wiedząc dobrze, dokąd tak spieszy ani którędy. Potrącał przechodniów, zataczał się, właził na ściany tunelu, ale nie przystawał, biegł dalej szybko, odczuwał bowiem potrzebę ruchu i chciał wyładować ją, nim to, co ją powoduje, zdąży wpaść w skarbonkę jego podświadomości. Smukły gorsecik z portretu Infantki zdawał się sunąć przed