To można się było kochać także w dzień.<br>- Pewnie tak... Widzisz, ona koszmarnie się nudziła; patrzyłem na nią i docierał do mnie literalny sens zwrotu, że ktoś umiera z nudów. Była tak udręczona tą nudą jak jakąś pracą ponad siły, a wszelka czynność, nawet rozmowa nie tyle ją męczyła, ile nużyła.<br>Z cierpienia na twarzy Mileny czytałem: Boże, ile można siedzieć na tym krześle, ile czasu palić tego papierosa, ile razy otwierać i zamykać te cholerne drzwi - nieznośna ograniczoność i powtarzalność czynności w zamkniętej przestrzeni domu - nuda, nuda, nuda...<br>- Co się czepiasz Mileny, stary? Tak samo teraz żyjesz.<br>- Nie, Kuba! Ja