kilkanaście twarzy. To zespół graczy w badmintona i <foreign>squasha</>, gry w Polsce nie znanej. Jeżeli trzeba to natychmiast do tej sali, dla odmiany wyłożonej ciemnym drewnem, wjeżdżają kosze, rozciąga się siatkę nad boiskiem. Idziemy dalej - nieduża widna salka wyłożona matą. Tu trenują dżudocy, zapaśnicy i sekcje karate.<br>- <q>Trochę się biją o czas, ale jakoś się pogodzili i wszystko jest jak trzeba. Najważniejsze, żeby zapłacili - wyjaśnia <name type="person">Andre</>.<br>- Jak to zapłacili?<br>- No, po prostu zapłacili. Kto chce korzystać z sali musi zapłacić. Dwa tysiące guldenów studia, podręczniki własne co najmniej pięćset, a do tego składki w klubie sportowym.</><br>Przypomniałem sobie, jakich wykrętów i lipnych