zmartwienie - rzekł twardo Dunlong.<br>- A owszem, mam wrażenie, że moje - natarł Praduiga. - Po pierwsze: ściągnąłeś tu, na równych prawach, wojskowego, speca od akcji w terenie, jak wnoszę z naszywek, z Korpusu Inwazyjnego. Po drugie: zupełnie niepotrzebnie zapewniłeś nas, że Katapulty wycelowane w tamtą Ziemię są teraz równie bezpieczne, jak liniowe, o ile pamiętam. Nie podoba mi się ta kombinacja.<br>- Jestem pełen podziwu - mruknął Dyrektor z miną całkowicie przeczącą wypowiadanym słowom.<br>- Za to mi płacisz. Żebym się nie dał zwieść pozorom.<br>- Hej, zaraz. - Celiński zaczynał coś podejrzewać. - O co tu chodzi?<br>- To my mamy być następną porcją armatniego mięsa - wymamrotał tym swoim gładkim