Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
recepta na zemstę, nie przetrwanie. Nagle zrozumiał kolejność. Traczyk miał ukaefkę przy pasie. Dwie przewoźne radiostacje łatwo było spalić razem z samochodami, tę jednak zabójca musiał zneutralizować inaczej. I zrobił to: razem z ciałem właściciela pozostała na odsłoniętym pasie asfaltu. Niedostępna. Tylko szaleniec mógłby...

Posiadłość miała około hektara, a budowla, o której mówił, stała kawałek od domu. Kiernackiemu przypomniało się, że oficjalnym zajęciem gospodarza - a konkretnie jego żony - jest handel hurtowy. To od biedy mogła być hurtownia. Skinął głową. Kapral niespiesznie ruszył wzdłuż ogrodzenia.
- Robi się ciemno. - Robiło się też chłodno i pewnie dlatego pani porucznik skrzyżowała ciasno ręce na piersi. - Jeśli połowa
recepta na zemstę, nie przetrwanie. Nagle zrozumiał kolejność. Traczyk miał ukaefkę przy pasie. Dwie przewoźne radiostacje łatwo było spalić razem z samochodami, tę jednak zabójca musiał zneutralizować inaczej. I zrobił to: razem z ciałem właściciela pozostała na odsłoniętym pasie asfaltu. Niedostępna. Tylko szaleniec mógłby...<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>Posiadłość miała około hektara, a budowla, o której mówił, stała kawałek od domu. Kiernackiemu przypomniało się, że oficjalnym zajęciem gospodarza - a konkretnie jego żony - jest handel hurtowy. To od biedy mogła być hurtownia. Skinął głową. Kapral niespiesznie ruszył wzdłuż ogrodzenia.<br>- Robi się ciemno. - Robiło się też chłodno i pewnie dlatego pani porucznik skrzyżowała ciasno ręce na piersi. - Jeśli połowa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego