Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
tygodniu. Miała w tym układzie wygodne i spokojne życie. Nie musiała brać klientów częściej niż jednego dziennie.
Inżynier S. odpowiadał pewnie na pytania aspiranta. Czasami lekko się zawahał, ale wyglądało na to, że mówi prawdę, czasami jedynie wstydzi się przyznać do czegoś, co - jego zdaniem - kompromitowało go jako statecznego człowieka o uznanej pozycji społecznej.
Aspirant Włodzimierz T. czuł intuicyjnie, że klucz do rozwiązania zagadki leży gdzieś w tym klubie bilardowym. Ale dokładnie gdzie? Tego jeszcze nie wiedział. Chodził po lokalu, zaglądał z kąta w kąt i dopiero, gdy skorzystał z toalety, uświadomił sobie, że przecież nie przesłuchał dotychczas kobiety, zwanej potocznie "babcią
tygodniu. Miała w tym układzie wygodne i spokojne życie. Nie musiała brać klientów częściej niż jednego dziennie.&lt;/&gt;<br>Inżynier S. odpowiadał pewnie na pytania aspiranta. Czasami lekko się zawahał, ale wyglądało na to, że mówi prawdę, czasami jedynie wstydzi się przyznać do czegoś, co - jego zdaniem - kompromitowało go jako statecznego człowieka o uznanej pozycji społecznej. <br>Aspirant Włodzimierz T. czuł intuicyjnie, że klucz do rozwiązania zagadki leży gdzieś w tym klubie bilardowym. Ale dokładnie gdzie? Tego jeszcze nie wiedział. Chodził po lokalu, zaglądał z kąta w kąt i dopiero, gdy skorzystał z toalety, uświadomił sobie, że przecież nie przesłuchał dotychczas kobiety, zwanej potocznie &lt;q&gt;"babcią
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego