Typ tekstu: Książka
Autor: Wolanowski Lucjan
Tytuł: Upał i gorączka
Rok: 1996
że Ross nie mógł nawet używać wtedy w Indiach obracanego ręcznie wentylatora, gdyż obawiał się, że podmuch powietrza zdmuchnie "jego" komary. Gnębiły go roje dokuczliwych much, lał się z niego pot, od którego zardzewiały śrubki mikroskopu. Uporczywie krajał komary, oglądał ich żołądki. 20 sierpnia wziął na warsztat kolejną porcję owadów obżartych krwią chorego na malarię Husseina Chana. Był przygotowany na to, że będą to znowu oględziny bez sensacji, zmordowany upałem przystąpił jednak do tej narzuconej sobie samemu roboty. Pod mikroskopem znalazł się ostatni z setki komarów, kiedy zmęczone oczy uczonego dojrzały wreszcie to, co miało być ukoronowaniem pracy. Pisał potem: "A
że Ross nie mógł nawet używać wtedy w Indiach obracanego ręcznie wentylatora, gdyż obawiał się, że podmuch powietrza zdmuchnie "jego" komary. Gnębiły go roje dokuczliwych much, lał się z niego pot, od którego zardzewiały śrubki mikroskopu. Uporczywie krajał komary, oglądał ich żołądki. 20 sierpnia wziął na warsztat kolejną porcję owadów obżartych krwią chorego na malarię Husseina Chana. Był przygotowany na to, że będą to znowu oględziny bez sensacji, zmordowany upałem przystąpił jednak do tej narzuconej sobie samemu roboty. Pod mikroskopem znalazł się ostatni z setki komarów, kiedy zmęczone oczy uczonego dojrzały wreszcie to, co miało być ukoronowaniem pracy. Pisał potem: "A
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego