Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
jeszcze tu nie przychodzi - poprosiłem Helenę.
- Jeszcze nie czas, za miesiąc.
- Tak długo chcesz tu być?! - zawołała.
- Dopóki nie przestanie być krucho! - odparłem bardzo spokojnie.
- Krucho?...
- Nie ze mną. Ze światem.
Spojrzała spłoszona.
I to natychmiast mocno zabolało.
Nawet najbliżsi tak patrzą podejrzliwie na człowieka stąd.
Budzi się w nich obawa, że on bredzi.
Kiedy on tylko posługuje się skrótem.
Trzeba się bardzo wystrzegać tego na przyszłość.

Zwłaszcza tam, kiedy wrócę między "normalnych", aby odzyskać ich
zaufanie do moich pięciu klepek.
Heleno, zaraz ci to wyjaśnię... - pospieszyłem na odsiecz swojej
dobrej reputacji.
- Widzisz, to jest tak, że trochę się go lękam
jeszcze tu nie przychodzi - poprosiłem Helenę.<br> - Jeszcze nie czas, za miesiąc.<br> - Tak długo chcesz tu być?! - zawołała.<br> - Dopóki nie przestanie być krucho! - odparłem bardzo spokojnie.<br> - Krucho?...<br> - Nie ze mną. Ze światem.<br> Spojrzała spłoszona.<br> I to natychmiast mocno zabolało.<br> Nawet najbliżsi tak patrzą podejrzliwie na człowieka stąd.<br> Budzi się w nich obawa, że on bredzi.<br> Kiedy on tylko posługuje się skrótem.<br> Trzeba się bardzo wystrzegać tego na przyszłość.<br> &lt;page nr=266&gt;<br> Zwłaszcza tam, kiedy wrócę między "normalnych", aby odzyskać ich<br>zaufanie do moich pięciu klepek.<br> Heleno, zaraz ci to wyjaśnię... - pospieszyłem na odsiecz swojej<br>dobrej reputacji.<br> - Widzisz, to jest tak, że trochę się go lękam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego