Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
palcem, liczyli po kilkakroć. Łańcuszki, naszyjniki, klamry, pozawieszane na drutach opuszczonych z sufitu niewidocznego w mroku, obracały się powoli, wabiąc. Błyski palnika rzucały ruchliwe cienie, światełka po ornamentach ściekały kroplami.
- Jaka ona piękna - szepnęła Margit. Tłum ich otoczył ciasno, czuli na karkach ciepłe oddechy pachnące korzennie. Chłopka spłoszyła się, próbowała obciągnąć spódnicę na chudej łydce, ale rzemieślnik podzwaniał jeszcze młoteczkiem.
- Tego nie da się zdjąć?
- Nie... Będzie strażnikiem skarbu, który na sobie nosi. Gdy im braknie pieniędzy, przyjdzie na tę ulicę, postawi nogę na stopniu, złotnik wybije nity lub przepiłuje bransoletę, rzuci na szalę i zapłaci. Nie za ornament, za dzieło
palcem, liczyli po kilkakroć. Łańcuszki, naszyjniki, klamry, pozawieszane na drutach opuszczonych z sufitu niewidocznego w mroku, obracały się powoli, wabiąc. Błyski palnika rzucały ruchliwe cienie, światełka po ornamentach ściekały kroplami.<br>- Jaka ona piękna - szepnęła Margit. Tłum ich otoczył ciasno, czuli na karkach ciepłe oddechy pachnące korzennie. Chłopka spłoszyła się, próbowała obciągnąć spódnicę na chudej łydce, ale rzemieślnik podzwaniał jeszcze młoteczkiem.<br>- Tego nie da się zdjąć?<br>- Nie... Będzie strażnikiem skarbu, który na sobie nosi. Gdy im braknie pieniędzy, przyjdzie na tę ulicę, postawi nogę na stopniu, złotnik wybije nity lub przepiłuje bransoletę, rzuci na szalę i zapłaci. Nie za ornament, za dzieło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego