Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Twórczość
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1968
z olbrzymimi wąsami, a który potem Niemczyka gonił aż po śmierć, to o chłopie i diable, którzy mieli się na wyprzódki w górę wyrzucać, a nawet owa ulubiona przeze mnie historia o Giermku, wprawdzie bez duchów i czarów, ale również dreszczem przejmująca na myśl o chłopcu, który sobie dobrowolnie nogę obcina, aby swego wodza uwolnić z niewoli. To wszystko wytwarzało wokół lubońskiego domu jakąś atmosferę groźną, a jednak lubą i fascynującą.
Ale można było w lubońskim ogrodzie spotkać także inne, mniej groźne, a sercu jeszcze bliższe wspomnienia.
Za stawem znajdowała się wspaniała aleja. Nazywano ją aleją westchnień, gdyż wedle miejscowej tradycji
z olbrzymimi wąsami, a który potem Niemczyka gonił aż po śmierć, to o chłopie i diable, którzy mieli się na wyprzódki w górę wyrzucać, a nawet owa ulubiona przeze mnie historia o Giermku, wprawdzie bez duchów i czarów, ale również dreszczem przejmująca na myśl o chłopcu, który sobie dobrowolnie nogę obcina, aby swego wodza uwolnić z niewoli. To wszystko wytwarzało wokół lubońskiego domu jakąś atmosferę groźną, a jednak lubą i fascynującą.<br> Ale można było w lubońskim ogrodzie spotkać także inne, mniej groźne, a sercu jeszcze bliższe wspomnienia.<br> Za stawem znajdowała się wspaniała aleja. Nazywano ją aleją westchnień, gdyż wedle miejscowej tradycji
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego