Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
Tewie, Fiszke, Motł Pejsach, Jidł mitn fidł - całe miasteczka żydowskie, jak żywe. Przychodzi sobota, niedziela, to ja muszę iść, nie można mnie zatrzymać. Jak inni do kościoła albo synagogi.

Zimą są bezpłatne koncerty w Constitution Hall. Olbrzymie balkony, wszyscy się mieszczą. Orkiestra Air Force, Śpiewający Sierżanci, mężczyźni i kobiety w obcisłych mundurach. "Don't sit under the apple tree..." Kowboje w szerokich kapeluszach, soliści operowi, Murzyni z Nowego Orleanu, jeden ma dziewięćdziesiąt dwa lata, pod ręce go wprowadzają. Stara muzyka, z dawnych lat. To jest moje lekarstwo.

Tu długo nie wiedzieli, że ja jestem z Oświęcimia. Jak zobaczyli mój numer, w sklepie
Tewie, Fiszke, Motł Pejsach, Jidł mitn fidł - całe miasteczka żydowskie, jak żywe. Przychodzi sobota, niedziela, to ja muszę iść, nie można mnie zatrzymać. Jak inni do kościoła albo synagogi.<br><br>Zimą są bezpłatne koncerty w Constitution Hall. Olbrzymie balkony, wszyscy się mieszczą. Orkiestra Air Force, Śpiewający Sierżanci, mężczyźni i kobiety w obcisłych mundurach. "Don't sit under the apple tree..." Kowboje w szerokich kapeluszach, soliści operowi, Murzyni z Nowego Orleanu, jeden ma dziewięćdziesiąt dwa lata, pod ręce go wprowadzają. Stara muzyka, z dawnych lat. To jest moje lekarstwo.<br><br>Tu długo nie wiedzieli, że ja jestem z Oświęcimia. Jak zobaczyli mój numer, w sklepie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego