się bez swojej zbroi.<br> A może (to tylko hipoteza) Polacy-mężczyźni tak bardzo, w głębi serca, nie lubią siebie, że pamiętają swoje stany nietrzeźwości? <br><br><tit>Ambicja.</> Daje znać o sobie, kiedy jest zraniona, a że powodów do jej zranienia jest dosyć, ciągle musimy z nią sobie jakoś radzić. Cały teatr społecznego obcowania na niej się opiera, czyli ona to jest siłą ciągnącą za sznurki naszej tragifarsy.<br> O sobie mogę rzec, że bywałem na górze i na dole. Na górze ambicja trochę łagodnieje, stąd zaleta sukcesu. Na dole okazuje się, że potrafi, z braku czegoś lepszego, pocieszać się drobnymi powodzeniami. Niejednego nieudanego artystę