Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
potem przychodził do bufetu, pociesznie wydymał wargi i urażonego do głębi Romka chwytał delikatnie za ucho: "No, co jest, smyku. - i jakże tu Romek mógł się gniewać, kiedy pan Albin tak do niego mówił i tarmosił go jak pieska za kudły. Z Frycem postępował tak samo.
Zadowolony, że tylko tyle oberwał, Romek wytarł podłogę, beczkę wstawił pod bufet i połączył ją z gumowym przewodem pipy. Potem stanął w drzwiach i zadarł głowę ku oknom na piętrze. - Fryc! Schodzić na dół!
Było to z jego strony wielką śmiałością - dotychczas nie robił tego; cierpliwie czekał, aż Fryc sam zejdzie. W ostatnich dniach wzajemny
potem przychodził do bufetu, pociesznie wydymał wargi i urażonego do głębi Romka chwytał delikatnie za ucho: "No, co jest, smyku. - i jakże tu Romek mógł się gniewać, kiedy pan Albin tak do niego mówił i tarmosił go jak pieska za kudły. Z Frycem postępował tak samo.<br>Zadowolony, że tylko tyle oberwał, Romek wytarł podłogę, beczkę wstawił pod bufet i połączył ją z gumowym przewodem pipy. Potem stanął w drzwiach i zadarł głowę ku oknom na piętrze. - Fryc! Schodzić na dół!<br>Było to z jego strony wielką śmiałością - dotychczas nie robił tego; cierpliwie czekał, aż Fryc sam zejdzie. W ostatnich dniach wzajemny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego