Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
Uznałam, że powinnam się dostosować. Odłożyłam widelec i westchnęłam nie mniej przejmująco.
- Tak, to było straszne - przyświadczyłam z dreszczem zgrozy. - Straszne! Do tej pory się z tego nie otrząsnęłam!
Na wszelki wypadek postanowiłam natychmiast stracić apetyt, bo i tak się już najadłam, a w ogóle nigdy w życiu nie lubiłam obfitych śniadań. Wspomnienie wstrząsu powinno na mnie ostro podziałać.
- Dla nas jest to szczególnie przykre - westchnął rozchochrany. - Znaliśmy go, zwłaszcza pan...
I wskazał małego, który przełknął gwałtownie, kiwnął głową i przybrał boleściwy wyraz twarzy
- To był mój przyjaciel - powiedział. Po francusku mówił zdecydowanie gorzej niż pozostali. - Mój bardzo dobry przyjaciel. Chciałem
Uznałam, że powinnam się dostosować. Odłożyłam widelec i westchnęłam nie mniej przejmująco.<br>- Tak, to było straszne - przyświadczyłam z dreszczem zgrozy. - Straszne! Do tej pory się z tego nie otrząsnęłam!<br>Na wszelki wypadek postanowiłam natychmiast stracić apetyt, bo i tak się już najadłam, a w ogóle nigdy w życiu nie lubiłam obfitych śniadań. Wspomnienie wstrząsu powinno na mnie ostro podziałać.<br>- Dla nas jest to szczególnie przykre - westchnął rozchochrany. - Znaliśmy go, zwłaszcza pan...<br>I wskazał małego, który przełknął gwałtownie, kiwnął głową i przybrał boleściwy wyraz twarzy<br>- To był mój przyjaciel - powiedział. Po francusku mówił zdecydowanie gorzej niż pozostali. - Mój bardzo dobry przyjaciel. Chciałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego