Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
po pięć rupii, żebyście mu dom pokazali.
- Kłamie, sab - obruszył się kucharz - on mi tylko obiecał pół rupii. Czokidarowi musiał od razu dać dwadzieścia najapaja, bo go nie wpuszczał za furtkę. Ja jeszcze nic nie dostałem...
Brzmiało to jak wyrzut, kiedy spoglądał czarnymi oczami spod nastroszonych, siwiejących brwi.
- Więc wystarczyło obiecać pół rupii, żebyś zdradził i zakłócił mój spokój? Czy mało dostajesz?
- Sab, ja chciałem jak najlepiej. Myśmy dwa dni wybierali ten dywan.
- Podawaj obiad. Jeżeli ci u mnie źle, możesz w każdej chwili iść na pomocnika do tego kupca, skoro tak znasz się na dywanach.
Kucharz stał jak piorunem rażony
po pięć rupii, żebyście mu dom pokazali.<br>- Kłamie, sab - obruszył się kucharz - on mi tylko obiecał pół rupii. Czokidarowi musiał od razu dać dwadzieścia najapaja, bo go nie wpuszczał za furtkę. Ja jeszcze nic nie dostałem...<br>Brzmiało to jak wyrzut, kiedy spoglądał czarnymi oczami spod nastroszonych, siwiejących brwi.<br>- Więc wystarczyło obiecać pół rupii, żebyś zdradził i zakłócił mój spokój? Czy mało dostajesz?<br>- Sab, ja chciałem jak najlepiej. Myśmy dwa dni wybierali ten dywan.<br>- Podawaj obiad. Jeżeli ci u mnie źle, możesz w każdej chwili iść na pomocnika do tego kupca, skoro tak znasz się na dywanach.<br>Kucharz stał jak piorunem rażony
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego