by Nez Percé trafili do swoich, do rezerwatu Lapwai, gdzie mieli żyć dalej w spokoju. Jakże naiwny był Józef, kolejny raz ufając obietnicom białych! Sam później powiedział, że gdyby wątpił w słowa, które padły w trakcie kapitulacji, nie poddałby się i prowadził walkę do ostatniej kropli krwi.<br>Zupełnie inaczej, niż obiecywano, wręcz tragicznie potoczyły się losy Indian pojmanych w Górach Niedźwiedziej Łapy. Najpierw zabrano ich do fortu Keogh, gdzie mieli jakoby przezimować przed udaniem się do rezerwatu Lapwai. Generał Sheridan tymczasem, powołując się na konieczność zmniejszenia wydatków, rozkazał odesłać ich stamtąd do fortu Lincoln. Sprawujący pieczę nad jeńcami pułkownik Miles kazał